sobota, 16 lutego 2013

Kinga.

Jeżeli chcecie być na bieżąco, zapraszam na mój profil na facebook'u -> "obserwuj". 

___________________________________________________________________________________
Kinga pewnym krokiem szła do dziewczyn, które nie wiedząc skąd się wzięła nieznajoma, stały nieruchomo i wpatrywały się w nią. Była to wysoka brązowooka dziewczyna z krótkimi blond włosami. 
Ubrana była w krótkie spodenki, bokserkę moro i ciężkie czarne glany. 
Na jej ciele było kilka niewielkich ran a na jej biodrach zawieszony był czarny pas, cały wypełniony wszelkiego rodzaju bronią.
- Co z Wami? - zapytała siadając na kanapie, z której przed chwilą wstały dziewczyny.
W pokoju zapadła cisza. Julia i Sonia nie były w stanie nic powiedzieć. Obie trzęsły się ze strachu. 
Dopiero po krótkiej chwili April otrząsnęła się z amoku i zaczęła rozmawiać z przybyszką.
- Yyy cześć. - zaczęła - Kim Ty właściwie jesteś? - zapytała z niepokojem.
Kinga założyła nogę na nogę, wzięła jedną ze świec do ręki i zaczęła się nią bawić.
- Już Wam mówiła, jestem Kinga. - odpowiedziała. 
April nie była usatysfakcjonowana tym co usłyszała dlatego zaczęła pytać dalej.
- Skąd się tutaj wzięłaś? - zaczęła - To jest mój dom, jak w ogóle dostałaś się do środka? 
Kinga uśmiechnęła się, zanurzyła palec w wosku i patrzyła jak zastyga.
- Więc? - ponaglała ją April.
- Lepszym pytaniem będzie skąd Ty się tutaj wzięłaś? - odpowiedziała Kinga.
Zaskoczenia na twarzy April nie dało się ukryć. 
Patrzyła na nieznajomą i zastanawiała się o czym ona do niej mówi. 
Zmieszana, z mętlikiem w głowie, usiadła koło Kingi i zaczęła zastanawiać się o co chodzi.
- Nie masz pojęcia co się stało, prawda? - zapytała Kinga odkładając świecę i odwracając się w stronę April.
- Nie. - oznajmiła - O co w tym wszystkim chodzi? Możesz mi to jakoś wyjaśnić? - pytała uświadamiając sobie, że jest coś o czymś musi się dowiedzieć.
- Tak więc... - zaczęła Kinga - Ten dom nie należy teraz do nikogo. Po tym jak Shirley go opuściła, nie było po co tutaj przychodzić.
- Zaraz, zaraz. - przerwała jej April - Znałaś moją babcię? 
- Oczywiście.  - oznajmiła - I to bardzo dobrze. Była świetną czarownicą, jedną z najlepszych Duridów jakich do tej pory poznałam. Potrafiła wyleczyć prawie wszystkie rany, nawet śmiertelne! - mówiła spokojnym głosem Kinga.
- Jak to była? - zapytała April - Czy ona...?
- Nie wiem. - rzuciła szybko nieznajoma - Odkąd zniknęłaś nie dostałam żadnej informacji od Twojej babci. Jak wspomniałam nie wiem nawet czy żyje. 
Próbowałam się z Nią skontaktować, przychodziłam tutaj, do tego domu ale nigdy więcej się nie pokazała. Od tamtej pory zaglądam tu codziennie z nadzieją, że może kiedyś ją tutaj spotkam. 
April słuchała uważnie tego co miała do powiedzenia Kinga. 
Było widać, że dobrze znała jej babcię. Postanowiła, że wydobędzie z niej jak najwięcej informacji.
- Jak długo tutaj przychodzisz? - zapytała.
Kinga popatrzyła na nią i nie wiedziała co ma zrobić. 
Była pewna, że jeżeli April dowie się ile czasu jej nie było wpadnie w panikę. 
Postanowiła jednak powiedzieć jej prawdę. 
Stwierdziła, że jeżeli April ma przetrwać musi dowiedzieć się wszystkiego.
- 2 lata. - odpowiedziała. 
April zamarła. Stała się słupem, którego nic nie mogło ruszyć. Nie reagowała na żaden bodziec.
- Co?! - krzyknęła Julia - Jak to 2 lata?! O czym Ty mówisz?! - histeryzowała.
- To nie możliwe. - szepnęła Sonia.
Kinga spodziewała się takiej reakcji ze strony dziewczyn. Sama zachowałaby się dokładnie tak samo. Wiedziała jednak, że musi jakoś to zakończyć, że musi uspokoić sytuację. 
 
Sonia widząc, że April nie może się pogodzić z tym co usłyszała, postanowiła podejść do niej i mocno ją objąć. To samo zrobiła Julia. 
Nagle w domu rozległ się gwizd. 
- Dość tego! - krzyknęła Kinga - Co było minęło, nie możecie tego zmienić, musicie stawić temu czoła i żyć dalej.
- Żyć dalej? - zapytała Sonia - Jak sobie to w ogóle wyobrażasz? 
- Oo dajcie spokój. - mówiła znudzona tą sytuacją Kinga. - Co zamierzacie zrobić? Rozpłakać się? To Wam w niczym nie pomoże.
- Czy Ty słyszysz co mówisz? - odparła Julia kierując swój wzrok w stronę nowo poznanej dziewczyny.
- Jesteście żałosne. - podsumowała je Kinga. 
Pomiędzy dziewczynami wybuchła kłótnia. 
Przekrzykiwały się nawzajem obwiniając każda inną za to co się stało. 
Tylko April nie brała udziału w tym sporze. 
Siedziała próbując poukładać sobie to wszystko po kolei w głowie, gdy usłyszała z dołu dźwięk tłuczonego szkła.
- Cisza! - wstała i krzyknęła z całej siły - Słyszałyście to? - zapytała.
W całym tym zamieszaniu żadna nic usłyszała. Były za bardzo skupione na kłótni, którą cały czas prowadziły.
- April? - zapytała Julia - O co chodzi?
- Usłyszałam coś dziwnego w piwnicy. - odpowiedziała.
- Znowu? - spytała Sonia.
- Chodźmy to sprawdzić. - odparła Julia.
- Stójcie. - powstrzymała je Kinga - Chyba wiem kto, lub co przyszło Nas odwiedzić.
Po raz kolejny dziewczyny zdziwiły się, że Kinga wie o co chodzi. Jak dotąd znała odpowiedź na każde pytanie, z wyjątkiem tego co stało się z Shirley.

- April, pójdziesz ze mną. - zaczęła Kinga - Sonia i Julia, Wy zostańcie tutaj i zachowujcie się jak gdyby nigdy nic.
- Co? O czym Ty mówisz? - pytała zdenerwowana Julia.
- Nie ma czasu na wyjaśnienia. - zaczęła Kinga - Proszę, jeżeli chcecie żyć zróbcie to o co Was proszę. 
Julia już otwierała usta, żeby zapytać o coś Kingę lecz Sonia złapała ją za rękę i powiedziała:
- Julia daj spokój i usiądź.
Dziewczyny postanowiły zrobić to o co poprosiła je nieznajoma. 
Kinga i April podeszły do drzwi prowadzących do piwnicy. 
Kinga przyłożyła palec do ust sugerując, żeby jej koleżanka była cicho. 
W międzyczasie Julia i Sonia usiadły na kanapie i czekały bez słowa na rozwój akcji. 
- No powiedz coś. - szepnęła Sonia.
- Ale co? - zapytała Julia nie wiedząc o czym mogą w takiej sytuacji rozmawiać.
- Cokolwiek. - odparła jej koleżanka.
Po jej słowach znowu nastała cisza. Julia widząc, że Kinga i April są już pod drzwiami piwnicy postanowiła zrobić trochę zamieszania. Wstała i przewróciła świecę, która spadła na stary koc zwisający z fotela podpalając go.
- Co Ty wyprawiasz? - krzyczała Sonia.
Wykorzystują ten moment Kinga chwyciła drewniany kołek, który miała przyczepiony do pasa i dała znak April, żeby otworzyła drzwi.
W momencie, gdy dziewczyna chwyciła za klamkę i otworzyła drzwi do pokoju dostał się jakiś mężczyzna. Przemieszczał się tak szybko, że został zauważony dopiero, gdy zatrzymał się przed płonącym już fotelem. Zasłonił twarz rękami a z jego ust wydobywał się dziwny dźwięk. Było to coś jakby syk przechodzący w ryk.
- Co to.. ? - zaczęła Sonia.
Mężczyzna zrobił kilka kroków w tył i odkrył swoją twarz. Jego skóra była blada, oczy przybrały krwawy kolor, z ust wystawały kły. W połączeniu z czarną garderobą wyglądał przerażająco. 
Na jego widok Sonia i Julia zaczęły chować się do kąta pokoju lecz zostały zauważone. 
Mężczyzna wlepił w nie swój wzrok od czasu do czasu pokazując kły.
April chciała ruszyć na pomoc przyjaciółkom jednak Kinga zastawiła ją ręką i ponownie przyłożyła palec do ust uciszając ją.
W czasie, gdy wampir przyglądał się Sonii i Julii Kinga ostrożnie podeszła go od tyłu. 
Gdy znalazła się od niego na wyciągnięcie ręki szturchnęła go palcem w ramię.
W mgnieniu oka mężczyzna stał już twarzą w twarz z dziewczyną.
Ściskając w ręku kołek Kinga powiedziała:
- Witaj. - po czym energicznym ruchem wbiła drewniany kołek prosto w serce wampira, który nie spodziewając się czegoś takiego nie zrobił uniku.
- Żegnaj. - powiedziała ponownie patrząc, jak skóra mężczyzny marszczy się i wysycha.
Całą tą sytuację obserwowały trzy przyjaciółki, które nie wierząc w to co właśnie zobaczyły stały i obserwowały Kingę, która wyciągała kołek z martwego ciała.
- Czy... Czy Ty właśnie go zabiłaś? - pytała z przerażeniem Julia.
Nowo poznana dziewczyna wyraźnie ignorowała swoje koleżanki skupiając się na martwym wampirze.
- Odpowiedz jej! - krzyknęła Sonia.
- Tak i co z tego? - odpowiedziała Kinga - Macie z tym jakiś problem?  Gdyby nie Ja pewnie wszystkie leżałybyście teraz na jego miejscu. 
Julia nie miała odwagi dalej zadawać pytań. Jej oczy napełniły się łzami, które zaczęły spływać po jej policzkach.
 
Gdy Kinga zaciągnęła ciało obok kominka popatrzyła w stronę dziewczyn i zapytała:
- Pomoże mi ktoś? 
Ani Sonia, ani Julia nie miały najmniejszej ochoty brać udziału w tym, co aktualnie robiła Kinga.
- Jasne, poczekaj. - odpowiedziała niespodziewanie April. 
- April, Ty jej pomagasz? - zapytała z oburzeniem Julia.
- Posłuchaj! - krzyknęła - Gdyby nie ona teraz nie mogłybyśmy dalej rozmawiać, rozumiesz? To coś by Nas zabiło, wszystkie. 
Do Julii najwyraźniej dotarło co chciała przekazać jej przyjaciółka. Usiadła więc na kanapie i więcej nie zabrała głosu.
- Dziękuję. - szepnęła Kinga zwracając się do April, która się tylko uśmiechnęła.
Dziewczyny złapały ręce i nogi mężczyzny, wrzuciły go do kominka a następnie Kinga podpaliła ciało.
- Nie możemy zostawiać po sobie żadnych śladów. - powiedziała.
April zrozumiała, że to nie jest już zabawa. Teraz każda decyzja może zadecydować o ich życiu lub śmierci.
- Dobra. - powiedziała Kinga - Muszę Wam to wszystko wyjaśnić. Usiądźcie wygodnie, to chwilę potrwa.
April opuściła koleżankę i dołączyła do dziewczyn siedzących na kanapie.
Kinga miała zaczynać ale poczuła, że jej pas lekko wibruje. Spojrzała w dół i zobaczyła, że coś dziwnego dzieje się z jej kołkiem. Chwyciła go do ręki i zobaczyła jak na jego rękojeści wypala się liczba '1'. 
- A jednak to prawda. -szepnęła - Exterminatore.
___________________________________________________________________________________
https://www.facebook.com/konrad.luszczek?ref=tn_tnmn 
 https://www.facebook.com/pages/The-Vampire-Avenue/612890052059666?ref=hl

8 komentarzy:

  1. Wow. Musze przyznać, że to jest na prawde dobre. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bez kitu Konrad,ale to jest zajebiste!!
    Czytam,czytam,czytam i oczów nie mogę oderwać! :]
    Czyżby wydobywał się powoli z ciebie sławny pisarz?
    Z wielką chęcią będę dalej śledzić twoje wszystko warte wypociny.Oby tak dalej! :)
    Pozdrawia Cię koleżanka jeszcze z gimnazjum... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z koleżanką wyżej.
      Jesteś niesamowity ! : D

      Usuń
  3. Super! Nie spodziewałam się, że zaklęcie przeniesie je dwa lata w przyszłość :P
    Fajnie piszesz :D
    Czekam na kolejny rozdział !
    Pozdrawiam,
    Nessie

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, czy ty każdy rozdział musisz kończyć w takiej tajemniczej atmosferze? Teraz znowu muszę czekać :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ^_^ Julka, dzięki temu mam pewność, że znowu do mnie wrócisz :3

      Usuń
  5. Coraz ciekawiej się robi, tylko oczekiwałam trochę bardziej rozbudowanego opisu wampira, ale może to tylko moja słabość do aż nad to rozbudowanych opisów xD Ogólnie nie można się oderwać naprawdę :)

    OdpowiedzUsuń