wtorek, 19 lutego 2013

Vampire Avenue.

"Zawsze ktoś lub coś stanie Ci na drodze do marzeń."

_______________________________________________________________

April była przygotowana na to co mogło ją czekać poza domem, w którym razem z przyjaciółkami przebywała.  
Podczas opowieści Kingi tworzyła w swojej głowie obraz, który niejako przedstawiał aktualny stan Ziemi, lecz to co wtedy zobaczyła przerosło jej najśmielsze oczekiwania.
- Witajcie w moim świecie. - powiedziała Kinga lekko wzdychając i obserwując reakcję jej koleżanek.
Świat zmienił się nie do poznania. 
Wszędzie można było dostrzec skutki kataklizmów, które niszczyły Ziemię
Gdzie okiem nie sięgnąć wszędzie leżały martwe ciała. 
Pod tonami gruzu można było zauważyć zakołkowane wampiry, wilkołaki wyssane do cna lub ludzi, którzy prawdopodobnie byli Magami walczącymi razem z bestiami. 
Gdzieniegdzie widać było krew, jeszcze świeżą.  
W oddali dziewczyny słyszały odgłosy walki, krzyki a nawet strzały z broni palnej. 
- To pewnie członkowie Reborn'u. - rzekła Kinga.
Wszelkie światło zniknęło. 
Życiodajne słońce spowiły gęste chmury. 
Świat stał się ponury i odrażający. 
Nad miastem unosił się dym, którego nie sposób było nie wyczuć. 
Powietrze było zanieczyszczone, lecz nikomu nie szkodziło w szczególny sposób. 
Co kilka metrów paliły się ustawione szeregami beczki, które były jedynym źródłem światła. 
Budynki i ulice były zniszczone do tego stopnia, że nawet najlżejszy ruch ziemi lub uderzenie sprawiało, że ulice pękały a domy i bloki waliły się. 
Wyjątkiem były pomieszczenia chronione magią, które miały się dobrze. 
Były w jakimś stopniu zniszczone nie wojną, lecz czasem. 
- Dobra. - rzuciła Kinga - Nie przyszliśmy tutaj podziwiać widoków. - powiedziała - Czas iść. - dodała.
- A tak właściwie to gdzie idziemy? - zapytała Sonia.
- Vampire Avenue. - odpowiedziała jej dziewczyna. 
- Czy jesteś pewna, że... - zaczęła Sonia.
- Tak. - przerwała jej szybko koleżanka - Jestem pewna, że będzie tam jakiś wampir, zawsze tam są, stąd ta nazwa. - powiedziała oschle Kinga.
Sonia stwierdziła, że atmosfera jest już wystarczająco napięta więc postanowiła odpuścić i o nic więcej nie pytać. 

Dziewczyny przeszły obok kilku budynków starając się narobić jak mniej zamieszania, lecz przez nieuwagę Julia przewróciła kilka stojących obok śmietnika butelek.
- Julia! - krzyknęła Kinga - Chcesz się stać wampirem i spróbować przeżyć, czy masz zamiar zabić Nas wszystkich już teraz? - zapytała zdenerwowana
- Przepraszam. - odpowiedziała jej koleżanka.
Gdy wszystkie doszły do budynku stojącego na końcu ulicy stanęły przy ścianie i czekały na dalsze instrukcje ze strony Kingi. 
- Poczekajcie tutaj... - zaczęła - sprawdzę ile ich tam jest. 
Tak jak powiedziała, dziewczyna przebiegła na drugą stronę ulicy i kucnęła przy dużym kontenerze stojącym przy latarni. 
Wychyliła się i zobaczyła, że przy palącej się beczce stoi mężczyzna
Kinga była przekonana, że jest wampirem, ponieważ ubrany był w czarne spodnie, t-shirt i czarną skórzaną kurtkę, które kontrastowały z jego bladą, niemal białą skórą. 
Dziewczyna popatrzyła na koleżanki i pokazała im palcem, że w alejce jest tylko jeden wampir.  
Sonia, Julia i April zrozumiały co chciała przekazać im przyjaciółka i wszystkie razem kiwnęły głową sygnalizując, że są gotowe.    
Kinga wyszła zza kontenera i stanęła pośrodku alejki.
- No no no. - powiedział mężczyzna znajdujący się przy płonącej beczce - Kogo my tu mamy? - zapytał - Co sprowadza samotną dziewczynę w tak ponure i niebezpieczne okolice? - ciągnął - Jesteś amatorką mocnych wrażeń
Kinga patrzyła na wampira i z uśmiechem na ustach odpowiedziała:
- Odpowiadając po kolei, jestem Kinga, przyszłam po Ciebie i tak.
- Ha ha ha. - zaśmiał się mężczyzna wlepiając swoje oczy w dziewczynę - Mylisz się sądząc, że sama dasz mi radę, nie wiesz czym jestem? - zapytał.
- Po pierwsze... - zaczęła dziewczyna - wiem czym jesteś i za chwilę z Twojej twarzy zniknie ten głupkowaty uśmieszek. - powiedziała - A po drugie to nie jestem sama.
Po jej słowach zza bloku wyszły pozostałe dziewczyny stając za nią.
- Ooo. - zareagował na zaistniałą sytuację mężczyzna - Cztery na jednego, niezbyt wyrównane szansę ale postaram się dać Wam fory. - powiedział. 
W odpowiedzi usłyszał od Kingi tylko:
- No dziewczyny, czas się zabawić. 
Po tym co powiedziała April zaczęła:
- Pozwólcie, że zacznę. - powiedziała i zaraz za wampirem wyrosła ogromna kamienna ściana, sięgająca do samego końca budynków.
- Pięknie. - podsumowała ruch April Kinga.
Następnie do akcji wkroczyła Sonia, która bez chwili wahania krzyknęła:           
- Air Sudore! 
Pomiędzy jej dłońmi natychmiast pojawiła się kula powietrza, która w mgnieniu oka ruszyła w stronę mężczyzny trafiając prosto w niego jednocześnie wbijając go w ścianę stojącą za nim.
- Moja szkoła. - powiedziała z uśmiechem na twarzy Kinga. - Teraz ja. - dodała.
Kilkoma ruchami rąk sprawiła, że woda znajdująca się w kałużach wystrzeliła w górę i opadła na wampira oblewając go całego. 
- Glaciation! - krzyknęła od razu zmieniając wodę w d. 
- Wykończę go. - powiedziała pewna siebie April szepcząc:
- Terra misile.  
Gdy kula ziemi uformowała się już między jej dłońmi pomknęła w stronę mężczyzny rozbijając lód i sprawiając, że wampir upadł na ziemię.
Dziewczyna zrobiła kilka kroków do przodu w celu sprawdzenia, czy mężczyzna jest jeszcze w stanie do podjęcia dalszej walki. 
W tej samej chwili wampir podniósł się z ziemi i w mgnieniu oka znalazł się przy Natura Tellus'ie łapiąc ją od razu za głowę w sposób ułatwiający mu skręcenie karku.  
- Nie! - krzyknęła Julia stojąca z samego tyłu nie ingerując w walkę.
- I co teraz? - zapytał mężczyzna z szyderczym uśmiechem na twarzy - Mam ją zabić? 
Na twarzach Kingi i Julii malowało się zaskoczenie i przerażenie. 
- Zostaw ją, proszę! - błagała Julia - Nie rób jej krzywdy!
- Dlaczego? - pytał wampir - Ona skrzywdziła mnie więc teraz należy jej się to samo. - powiedział. 
W międzyczasie Sonia podeszła do Kingi i poprosiła ją o kołek, którym zabiła Gregora. 
- Co Ty chcesz... - zaczęła Kinga lecz Sonia przerwała jej i powiedziała:
- Nie martw się, załatwię to.
Kinga była zaskoczona, że z dziewczyny, która wcześniej bała się wszystkiego Sonia stała się odważną i silną czarownicą.
Julia upadła na kolana i zaczęła płakać.
- Achh... - zaczął wampir - to melodia dla moich uszu.   
W tym samym czasie Sonia odeszła na bok i szepnęła:
- Transferre.            
W mgnieniu oka podmuch wiatru uderzył w nią sprawiając, że zniknęła bez śladu.
- Poczekaj. - zwróciła się Kinga do mężczyzny - Co chcesz w zamian za dziewczynę? - zapytała
- Hmmm, pomyślmy. - zaczął wampir - Phylacterium, mówi Ci to coś? - zapytał.
W tym momencie Julia przypomniała sobie o medalionie, który schowała wcześniej do kieszeni.
- Jeżeli myślisz, że go mam to się grubo mylisz. - odpowiedziała Kinga.
- No cóż, więc nie mamy o czym rozmawiać. - odrzekł jej mężczyzn.
W międzyczasie zaklęcie Sonii przeniosło ją za plecy wampira. 
Niezauważonaprzyłożyła kołek, który dała jej Kinga do pleców wampira i powiedziała:
- Jeżeli ją zabijesz to będzie ostania rzecz jaką zrobisz. 
Po jej słowach mężczyzna zwolnił uścisk i odepchnął April od siebie. 
Dziewczyna upadła na ziemię z płaczem. 
Kinga szybko podeszła do przyjaciółki, objęła ją i wzięła na bok. 
Sonia trzymając Exterminatore przy ciele wampira obeszła go stając z nim twarzą w twarz. 
- I co teraz, zabijesz mnie? - zapytał mężczyzna. 
- Mam o wiele lepszy pomysł. - odpowiedziała dziewczyna po czym rzekła:
- Flamine.   
Zerwał się mocny wiatr. 
Z każdej strony w wampira zaczęły napierać ogromne masy powietrza, które wbiły go ponownie w ścianę. 
- Teraz mamy szansę! - krzyknęła Sonia do koleżanek. 
Jednak ani Kinga, ani April nie były w stanie rzucić żadnego zaklęcia. 
Wtedy Julia sięgnęła do kieszeni, wyciągnęła medalion i trzymając do w dłoni szepnęła:
- Aeterna Flamma. 
Dziewczyna nie mogła uwierzyć, że jej się udało.  
Kula, którą stworzyła była większa i mocniejsza niż te, które stworzyły jej koleżanki. 
Gdy zobaczyła, że zaklęcie Sonii powoli przestaje działać, skupiła swoją uwagę na wampirze przykutym do ściany i ruchem rąk skierowała cannon ognia w jego stronę.  
Zaklęcie Julii poleciało z niewiarygodną prędkością i siłą. 
Gdy dotarło do celu rozbłysnęło i spowodowało, że mężczyzna stracił przytomność a jego skóra była cała spalona.  
Kinga, Apirl ani Sonia nie mogły wyjść z podziwu dla Julii, która rzuciła tak fenomenalne zaklęcie.
- Jak Ty... Czy Wy... Jak to... - próbowała zapytać Sonia lecz z wrażenia nie mogła znaleźć słów. 
Gdy wzrok koleżanek skupił się na Julii, dziewczyna schowała rękę, w której trzymała Phylacterium za siebie i wsunęła medalion do kieszeni. 
Przyjaciółki na moment zapomniały o wampirze lecz ten przebudzając się ponownie skupił ich uwagę na sobie.
- Szybko! - krzyknęła Kinga - Bierzemy go zanim odzyska siły. 
Gdy dziewczyny podbiegły pod leżącego mężczyznę łapiąc go i próbując zabrać do domu, Julia pochyliła się nad nim i ze zdziwieniem zapytała:
- Derek?
______________________________________________________________
https://www.facebook.com/konrad.luszczek   
https://www.facebook.com/pages/The-Vampire-Avenue/612890052059666?ref=hl

 

5 komentarzy:

  1. Czekam na następną część. ;)
    ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Notki są za krótkieeee! :<
    I za rzadko!
    Twoje opowiadanie stało się moim nie groźnym uzależnieniem! *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uzalezniajace i to bardzo :D poprosze calosc na meila :*:*:*:* K.Ł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Och! Przepraszam, że nie komentowałam wcześniej, ale coś się zepsuło w obserwacji, i nie widziałam, że dodałeś notkę :P
    Genialne! Nie mam słów, by opisać ten rozdział ;)
    Ciekawe, kim jest Derek ?
    No nic, idę czytać dalej, głupia obserwacja nie pokazała mi tylu rozdziałów ?!
    Pozdrawiam,
    Ness

    OdpowiedzUsuń