piątek, 15 lutego 2013

Meteor

Tego dnia słońce prażyło bardziej niż zwykle. Dziewczyny wracały ze szkoły tą samą drogą.
Mijały te same domy i drzewa, te same ulice i sklepy.
Monotonność, która była częścią ich życia dawała o sobie znać.
Julia chciała, aby w jej życiu stało się coś niespodziewanego, szalonego.
 Nie była świadoma, że jej prośby już niebawem zostaną wysłuchane.
 
Sonia od czasu, gdy wsiadła do samochodu czuła się źle. Nie wiedziała jak to nazwać.
Było to uczucie, którego wcześniej nie znała. Nie mówiła nic Julii ani April, żeby ich nie martwić ale z każdą chwilą czuła się gorzej. Dopiero po pewnym czasie zjechała na pobocze.
- Sonia, wszystko w porządku? - zapytała z niepokojem Julia.
- Tak, tak. -mruknęła - W sumie to nie. Źle się czuję, nie dam rady dalej jechać. - odpowiedziała.
- Dobrze, zrobimy mały postój. - do rozmowy włączyła się April - poczekamy, aż Ci przejdzie - ciągnęła - mamy czas. - dokończyła.
Julia wykorzystując sytuację postanowiła zapytać April o to co powiedziała jej, gdy były w szkole.
- April - zaczęła - mam do Ciebie pytanie.
- Tak? - odpowiedziała zaciekawiona dziewczyna.
- Wtedy, gdy byłyśmy w szkole powiedziałaś, że babcia uczy Cię tego co sama umie. Co miałaś dokładnie na myśli? - zapytała drżącym głosem Julia.
- Ach tak - zaczęła niepewnie April, która nie spodziewała się tego pytania - nic takiego, źle dobrałam słowa. - tłumaczyła się.
 
W tym momencie z Sonią zaczęło dziać się coś bardzo dziwnego.
Jej brązowe oczy zrobiły się czarne, uniosła się w powietrze, rozłożyła ręce i nogi, jej długie, kręcone kasztanowe włosy zaczęły falować, czerwone usta miała lekko otwarte. Niebo zrobiło się ponure i szare a słońce zasłoniły ciemne chmury.
Julia siedziała na fotelu obok Sonii i była zaskoczona tym co zaczęło dziać się w okół niej.
Nie mogła oderwać wzroku od przyjaciółki, która unosiła się w powietrzu.
April obserwowała tę sytuację z tylnego siedzenia.
Wiedziała co się działo z Sonią, ponieważ sama to kiedyś przeszła. Julia była przerażona.
Chciała jakoś pomóc przyjaciółce ale nie wiedziała jak ma to zrobić.
- SONIA, SONIA! - krzyczała.
- Ona Cię nie słyszy - rzuciła April - wysilasz się na próżno.
Julia patrzała na April jak na kogoś, kogo pierwszy raz widzi na oczy.
Nie miała pojęcia skąd jej koleżanka może wiedzieć co dzieje się z Sonią.

W tym całym zamieszaniu, które panowało wtedy w samochodzie, Julia nie mogła nic wymyślić.
Jedyne co przychodziło jej na myśl, to próba ściągnięcia Sonii z powrotem na ziemię.
Wyciągnęła rękę w jej stronę. Chciała ją złapać lecz gdy tylko zbliżyła dłoń do przyjaciółki April złapała ją za rękę i powiedziała:
- Nic nie możesz zrobić, sama musi przez to przejść, niedługo wszystko się skończy.
Julia miała totalny mętlik w głowie.
 Co? Jak ona? Skąd ona? Jak to możliwe? Ona wie? Jak? - takie pytania krążyły jej wtedy po głowie.
- Co się z nią dzieje? - zapytała z przerażeniem w oczach Julia.
- To zapewne medium. - odpowiedziała spokojnie April - Babcia mi o takich opowiadała. - ciągnęła - Są bardzo dobrymi czarownicami, mają niesamowitą moc. - mówiła dalej - Mogą być bardzo niebezpieczne ale tylko wtedy, gdy nie trzymają swojej mocy w ryzach. Muszą uczyć się samodyscypliny - wyjaśniała dalej - Jeżeli pozwolą sobie na chwilę zawahania, może się to skończyć źle nie tylko dla nich. - skończyła.
Julia oniemiała z wrażenia. Nie oczekiwała takiej odpowiedzi.
To co usłyszała, wydawało się jej bajką lecz to działo się nie jej oczach.
- Jak długo to będzie trać? - pytała przestraszona Julia.
- Nie wiadomo - odpowiedziała April - właśnie jesteśmy świadkami objawienia się mocy Sonii. Następuje ono wówczas, gdy czarownica jest gotowa przyjąć pełnię swojej potęgi. - ciągnęła - Sonia musiała praktykować magię wcześniej, teraz jej umiejętności są na wystarczająco dużym poziomie, aby mogła stać się potężną czarownicą. - mówiła dalej - Powinnaś być dumna z tego, że masz taką koleżankę. - powiedziała spokojnie April po czym przeczesała palcami swoje blond włosy i wygodnie rozłożyła się na fotelu.

Julia z niecierpliwością czekała, aż Sonia dojdzie do siebie. Nie wiedziała jak długo jeszcze jej przyjaciółka będzie w takim stanie. Wszystko czego chciała to mieć ją z powrotem całą i zdrową.
- Co to jest? - zapytała z zaciekawieniem Julia wskazując na mały czerwony punkt na niebie i jednocześnie odrywając na chwile wzrok od Sonii.
- Nie mam pojęcia. - oświadczyła April bacznie przyglądając się swoimi zielonymi oczyma punktowi na niebie.
Zaciekawienie owym punktem szybko minęło. Julia wciąż czekała, aż z Sonią będzie wszystko OK.
- Czy z Tobą też tak było? - zapytała.
- Podobnie. - odpowiedziała April - Nie rozumiem tylko skąd wziął się ten punkt na niebie.
Julia nie mogła sobie poukładać w głowie tego wszystkiego.
 Sonia medium? Skąd April to wszystko wie? Co to znaczy, że musiała praktykować magię wcześniej? Przecież magia nie istnieje. Co mam o tym wszystkim myśleć? - Wiele takich pytań chodziło jej teraz po głowie. Na żadne nie umiała sobie odpowiedzieć. Przybierała sobie do głowy najdziwniejsze scenariusze szukając jakiegokolwiek wyjaśnienia. Nie zauważyła nawet, że kasztanowe włosy Sonii, zaczęły powoli opadać jej na ramiona a oczy znów zrobiły się brązowe.
- Dziewczyny?! - zawołała oszołomiona Sonia - czy Wy też to widzicie? - zapytała z przerażeniem.
Zauważony przez Julię czerwony punkt na niebi, okazał się ognistą kulą, która zmierzała wprost na 3 koleżanki.
 
Wtedy April zrozumiała, że to jednak prawda. Przepowiednie o końcu świata są prawdziwe.
"Moja babcia się nie myliła" - mówiła w duchu - "To się na prawdę dzieje".
Julia skupiła się całkowicie na tym, że jej przyjaciółka znów jest z nią zupełnie zapominając o tym o co przed chwilą zapytała ją Sonia. Jej uwagę zwróciło dopiero drżenie ziemi.
Ulica, na której stał samochód zaczęła się trzęś i pękać.
Dziewczyny w pośpiechu wyskoczyły z samochodu i przeleciały na drugą stronę drogi, która była jeszcze nie tknięta przez trzęsienie. Po chwili zerwał się mocny wiatr, który rozwiewał ich włosy. Nikogo z nimi nie było. Żadnej żywej duszy na horyzoncie.  Jakby ludzie wiedzieli co ich czeka i wcześniej uciekli.
Julia poczuła, że obudziło się w niej coś nienaturalnego, coś dziwnego lecz wtedy nie miała do tego głowy. Żadnej drogi ucieczki.
Z góry meteor, z dołu trzęsienie ziemi a dookoła porywisty wiatr.
Do dziewczyn zaczęły docierać myśli, że to już ich koniec, że nie uda się im tego przetrwać.
Wszystkie trzy były przerażone. W jednej chwili złapały się za ręce.
I znowu. Nieznane wcześniej uczucie. Wtedy narodziła się między nimi więź. Nie mogły tego opisać ale poczuły, że to coś niesamowitego, coś co daje im wielką siłę.
 Wszystkie trzy miały strach i przerażenie wypisane na twarzach. Ani April, ani Sonia nie mogły nic powiedzieć. Tylko Julia zdobyła się na odwagę.
- O nic więcej nie proszę, tylko niech Nas stąd ktoś wydostanie. - krzyknęła.
W tej samej chwili poczuła jak jej ciało robi się gorące. Oczy April nabrały wyraźnego koloru.
Tak głębokiej zieleni Julia jeszcze nigdy wcześniej nie widziała.
Sonia zamknęła oczy. Jej włosy tak jak wcześniej uniosły się w powietrze, a gdy otworzyła oczy z powrotem były całe czarne. Wtedy przez przyjaciółki przeszedł dziwny dreszcz.
Stały tak i czekały, aż coś się stanie. Wtedy Sonia zaczęła mówić:
- Nos ad portas caeli.
Nic się nie stało. Przynajmniej tak wydawało się Julii i April.
- Date potestatem curandi mundi. - ciągnęła Sonia.
W tej samej chwili wszystkie trzy zostały oślepione jasnym światłem po czym znalazły się w domu April lecz
to co tam zobaczyły było dla nich prawdziwym szokiem.
Julia już wtedy wiedziała, że jej prośby zostały wysłuchane lecz nie dokładnie o taki skutek jej chodziło.
___________________________________________________________________________________
https://www.facebook.com/konrad.luszczek
https://www.facebook.com/pages/The-Vampire-Avenue/612890052059666?ref=hl


5 komentarzy:

  1. Wow! Nie, na taki obrót spraw nie byłam przygotowana, choć wiedziałam o końcu Świata i magicznych zdolnościach April.
    Sonia czarownicą ? o_0
    Fajny ten koniec Świata ;)
    No cóż, sama nie wiem, co mam jeszcze napisać :P
    Chyba mogę dodać jeszcze tylko tyle, że rozdział jest świetny ;)
    Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg wydarzeń, i mam nadzieję, że odwiedzisz moje blogi.
    Pozdrawiam i życzę weny na kolejne rozdziały,
    Nessie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za pozytywne komentarze.
      Mam pytanie, Ty nigdy nie śpisz? bo zawsze jesteś pierwsza ;D! <3

      Usuń
    2. Zgadzam się z Tobą, Nessie. Ja tez nie myślałam, że tak będzie, a tu... niespodzianka :)

      Usuń
  2. Nie zazwyczaj śpię ;)
    Tylko wczoraj do późna siedziałam i weszłam na bloggera ;)
    Miło mi że ktoś się ze mną zgadza :3 <3
    Nessie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałam! Wiedziałam! Wiedziałam, że April to czarownica, ale Sonia? Tym to mnie zaskoczyłeś :) Ogólnie znowu fantastyczny rozdział, znowu idealna długość, zaciekawiające zakończenie. Jeżeli tak będzie przez cały czas to nie będę mogła się oderwać! Co do pisowni to robisz bardzo mało błędów, ja żadnych nie zauważyłam, ale może byłam po prostu zbyt skoncentrowana na treści :) Podziwiam cię za twój talent, wiem, że pisanie bloga wymaga mnóstwa pracy, czasu i poświęcenia, bo sama miałam już 2 blogi. Do tego jesteś chłopakiem więc kolejny plus :P Podsumowując oby tak dalej i nie mogę doczekać się już wilkołaków! :P

    OdpowiedzUsuń